Ślub w plenerze
Ola chciała aby ta ceremonia była intymna, aby żaden inny gość zamkowy ani turysta nie zaglądał w ich ceremonię. Mieli zarezerwowane miejsce za oficyną. Jednak z czasem pojawiła się tam altana, która kompletnie nie pasowała nam do konceptu. Postanowiliśmy zmienić miejsce – a dodam nie było to łatwe. Trzeba było trochę pokombinować, przekonać Olę, że ludzi nie powinno być tak dużo (mówię tutaj o osobach spacerujących po terenie zamku). Wybraliśmy miejsce nad stawem z widokiem na staw. Stanęło tam koło oplecione trawą pampasową i kwiatami. Aleja ślubna udekorowana była kompozycjami z trawą pampasową i suszonymi roślinami. Na wejściu stały drewniane latarnie. Całość dekoracji dopełniły drewniane krzesła. Goście dostali również rożki z płatkami róż. Pani Urzędnik miała swój stolik postawiony z boku, aby w kadrze zdjęć znajdowali się tylko Państwo Młodzi, oprawa muzyczna ceremonii siedziała w zacienionym miejscu.
Wszystko wyglądało zjawiskowo.
Plan usadzenia gości
Osobiście uważam, że jest to pierwszy element, który wita gości na sali. Na tym przyjęciu nie mógł być zwyczajny. Trzy płachty w przejściu kolorystycznym takim jak dominował na sali, zawieszone na stelażu z makramą wyglądały obłędnie. Oczywiście nie zabrakło również tutaj dodatków suszonych traw i drewnianych lampionów.
Sala weselna
Sala balowa zamku Topacz jest duża i wysoka. Aby wypełnić tą przestrzeń zaproponowaliśmy naprzemiennie wysokie i niskie kompozycje na okrągłych stołach gości. Oczywiście były kwiaty i elementy suszonych roślin i trawy pampasowej oraz kolorystycznie dopasowane świeczniki. Ponadto na stole znalazły się rdzawe obrusy, podkładki makramowe, kryształowe podtalerze, szampańskie serwetki, złote sztućce no i oczywiście drewniane krzesła.
Stół Pary Młodej to była istna petarda. Podłużny stół dla 6 osób. Nad nim zwisała „chmura” z trawy pampasowej i kwiatów oraz żarówki edisonki na sznurowanych przewodach. Przed stołem stanęły dwie duże kompozycje wskazujące dokładnie, że to tutaj znajduje się ten najważniejszy stół. Ja zawsze Wam powtarzam, że Wasz stół jest najważniejszy, bo to do Was będą przychodzić goście robić sobie zdjęcia i tam powinna być petarda. Ponadto każdy powinien wiedzieć jak wejdzie na salę, że to ten stół należy do Was. Pozostałe dodatki na stole były takie same jak na stołach gości czyli makramowe podkładki, kryształowe podtalerze, szampańskie serwetki, złote sztućce i drewniane krzesła. Dodatkowo na stole pojawiły się wazoniki z drobnymi kwiatami i elementami suszonych traw.
Ale to nie wszystko bo powtarzam wam jak mantrę, że najważniejsze jest oświetlenie. Te piękne dekoracje nie maiłyby po zmroku takiego uroku gdyby nie oświetlenie dekoracyjne ścian, które wydobywały całą głębię miejsca i podświetlały dekoracje. Dodatkowo sufit nad częścią gdzie siedzieli goście został ozdobiony girlandami świetlnymi dając wrażenie gwieździstego nieba, a przy tym zdjęcia wyglądają obłędnie.
Słodki stół
No nie mógł wyglądać inaczej jak całość dekoracji.
Na podłużnym stole z obrusami jak na stołach gości stanęły drewniane patery ze słodkościami w kolorystyce przewodniej wesela, małe wazoniki z kwiatami i elementami suszonych traw oraz świeczniki. Za stołem stanął stelaż z makramą i kompozycjami kwiatowymi. Wszystko było spójne i pasowało do całości konceptu.
Prezentacja tortu
Również ważny element.
Postanowiliśmy, że będzie na tarasie, ale mieliśmy w zanadrzu plan B w przypadku złej pogody. Przenieśliśmy koło z pleneru, które było również tłem do zdjęć oraz duże kompozycje z alejki ślubnej. Na drewnianym stoliku stanął piękny tort (bez talerzyków i widelców). Za tortem ustawione zostały fontanny iskier, które w odpowiednim momencie utworu zostały odpalone. Efekty sami widzicie na zdjęciach.
Ola i Jakub tego dnia mieli spokojną głowę i nie przejmowali się niczym.
Świętowali swój wymarzony dzień w spokoju. Uśmiech nie schodził z ich twarzy, a my zajęliśmy się wszystkim aby ten dzień był dla nich wyjątkowy.